W pojęciu „Tragedia Górnośląska” chodzi o wydarzenia związane z wkroczeniem Armii Czerwonej na nasze tereny i zbrodnie, których ta armia się wtedy dopuściła. Warto podkreślić, że o ile wkroczenie III Rzeszy na polski Górny Śląsk (1939) zostało dość dobrze opisane i poznane, to kwestią niemal kompletnie przemilczaną były do 1989 r. wydarzenia związane z wkroczeniem Armii Czerwonej na tereny niemieckiego Górnego Śląska (1945). Te wydarzenia wciąż są nam nieznane. To one składają się na treść pojęcia „Tragedia Górnośląska”.
Tragedia Górnośląska obejmuje w szczególności dwa zjawiska:
-Wkroczenie Armii Czerwonej na zachodnie tereny Górnego Śląska. Warto podkreślić, że był to pierwszy teren Rzeszy Niemieckiej, na jaki wkroczyła Armia Czerwona. Furia zwycięzców bardzo mocno tu uderzyła: masowe mordy, rozstrzeliwania, gwałty, plądrowania. W Katowicach, Chorzowie, Rybniku, Pszczynie, Tarnowskich Górach (czyli na polskim Górnym Śląsku) Armia Czerwona zachowywała się inaczej, w sposób bardziej stonowany. Owszem, także tam dochodziło do ekscesów, przestępstw, ale były one hamowane. Hamulce wyłączono po przekroczeniu granicy Rzeszy Niemieckiej. Mówi się o 30.000 zamordowanych mieszkańców, choć nie zostało to dokładnie policzone.
-Akcja deportacji ludności, przede wszystkim mężczyzn, do pracy w obozach na terenie ZSRR. Z jednej strony prowadzone były aresztowania w ramach „czyszczenia tyłów frontu”. Wyłapywano ludzi, co do których podejrzewano, że mogą organizować opór przeciwko Armii Czerwonej. Chodziło o ludzi zaangażowanych w aparacie władzy III Rzeszy, członków NSDAP, ale także ludzi, którzy mieli jakikolwiek autorytet. Wyłapywano także osoby, które miały związek z polskim ruchem oporu, np. członków AK (choć na zachodzie Górnego Śląska chyba nie było ich wielu). Wszyscy ci ludzie zostali osadzeni w quasi-więzieniach NKWD – jedno z takich więzień, jak wiemy, mieściło się w toszeckim szpitalu. Na wielką skalę występowało zjawisko internowania i mobilizacji do pracy przymusowej na terenie ZSRR. Za internowaniami nie szły obawy polityczne czy konkretne zarzuty. Mieli oni – w rozumieniu Stalina – stanowić „żywe reparacje wojenne” za szkody wyrządzone na terenie ZSRR przez III Rzeszę.
Powyższe uwagi merytoryczne nt. Tragedii Górnośląskiej są streszczeniem fragmentów rozmowy z dr. Sebastianem Rosenbaumem z Instytutu Pamięci Narodowej, Oddziału w Katowicach (link).